GP Sao Paulo: Zwycięstwo Hamiltona i aż trzy kary
W poprzednim tygodniu Formuła 1 zawitała do Sao Paolo i trzeba przyznać, że emocji nie brakowało. Najlepszy okazał się Lewis Hamilton, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej zbliżył się do Maxa Verstappena na 14 punktów.
Przed wyścigiem i w trakcie wyścigu
Hamilton odniósł przekonujące zwycięstwo, ale nie miał łatwego zadania. Można powiedzieć, że zanim weekend kar!
Zacznijmy od początku, czyli od tego, że w tym sezonie testowany jest nowy format weekendu – podczas trzech weekendów o kolejności na polach startowych decydował sprint kwalifikacyjny. Czołowa trójka powiększa dorobek w klasyfikacji generalnej (w systemie 3-2-1) Sprint kwalifikacyjny polega na ściganiu się przez około 100 km. Kolejność na polach startowych wyznaczają kwalifikacje, natomiast kolejność podczas wyścigu wyznaczają wyniki sprintu kwalifikacyjnego.
W Brazylii kwalifikacje padły łupem Lewisa Hamiltona. Jak się jednak później okazało, mieliśmy do czynienia z nieregulaminowym tylnym skrzydłem. W takiej sytuacji Lewis musiał pogodzić się, z tym że do sprintu kwalifikacyjnego ruszy z końca stawki. Można też powiedzieć, że testowany format weekendu pomógł Hamiltonowi – pojawiła się szansa na to, aby przed wyścigiem odrobić część strat. Co więcej, szansę tą można uznać za wykorzystaną, gdyż udało się wywalczyć 5. miejsce. Niemniej Brytyjczyk nie ruszył do wyścigu z tego miejsca – został przesunięty o 5 pozycji ze względu na wymianę silnika.
Lewis jednak nic sobie z tego nie robił i podczas wyścigu bardzo szybko znalazł się tylko za Verstappenem i Perezem. Meksykanin sprawiał kłopoty Lewisowi, ale kierowca Mercedesa zupełnie się tym nie przejął i w końcu dopiął swego, dzięki czemu mógł ruszyć za Maxem. Z Verstappenem też nie mogło obejść się bez problemów, ale czy to ma jakieś znaczenie? Siedmiokrotny mistrz świata wraca do gry o kolejny tytuł.
Po wyścigu
Hamilton pokonał wiele przeciwności, dzięki czemu na okrążeniu zjazdowym miał mnóstwo powodów do radości. Zdecydował się nawet na świętowanie z brazylijską flagą. Kibicom się na pewno podobało, ale sędziom już niekoniecznie, ponieważ niemal 37-letni zawodnik zdecydował się na odpięcie pasów bezpieczeństwa. W przepisach mamy informację, zgodnie z którą pasy bezpieczeństwa trzeba mieć zapięte przez cały wyścig.
Lewis otrzymał karę w wysokości 5 tys. euro.